Przywędrowała do mnie. Z masą słodkości, pocztówką z pozdrowieniami i śliczną jabłuszkową zawieszką.
Bardzo ładnie i starannie wykonana. Ja sama nic takiego do tej pory nie robiłam, więc bardzo mi się podoba. Przesyłka jest od morsi z tego bloga.
Energii mam sporo, codziennie nowe pomysły, tylko jakoś haft idzie mi opornie. Kończę ostatni obrazek z moich zobowiązań RRowych.
Zrobiłam sobie nowe bransoletki ze sznurka. Zawieszka, która chodziła mi po głowie od czasu odwiedzin krakowskiego Kazimierza.
Biegnę robić dżem morelowy. Morele w syropie już są w słoiczkach. Lipiec to miesiąc przetworów ;).
ale czadowa ta zawieszka:))))) miłej lektury:)
OdpowiedzUsuńFajna zawieszka.
OdpowiedzUsuń