Największym sentymentem darzę wieżę Eiffla. Paryż jednak też jest niczego sobie ;).
Koło haftów o tej tematyce trudno mi przejść obojętnie. Mam już odłożone muliny na inny haft z wieżą Eiffla, ale tak się złożyło, że zobaczyłam ten wzór. Przepadłam. Na razie mam tyle.
Muliny dobieram w miarę postępu prac, bo nie mogłam czekać z rozpoczęciem. Mój wybór kanwy jest inny niż w oryginale. Oliwkowy jasny (według mnie to bardziej jest kolor pistacjowy) 16 ct firmy Zweigart. Z powodu tej zmiany sama wieża jest haftowana muliną o ton ciemniejszą niż we wzorze.
Poza haftem, u nas trwają ferie. Pogoda iście zimowa, więc korzystamy z synkiem i używamy sanek.
Ciekawie się zapowiada :)))
OdpowiedzUsuńJuż wygląda na super wzór! :)
OdpowiedzUsuńPewnie coś pięknego zdarzyło się na tej wieży, stąd taki sentyment, Kasiu... czy słuszny mój domysł?
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem haftu :)
;) nie do końca słuszny.
UsuńNie ciągnęło mnie do Paryża przez długie lata. Jednak im częściej czytam o kulturze, mentalności Francuzów oraz atmosferze tego miasta, to nabieram coraz większej ochoty na wizytę.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że wieża będzie miała u Ciebie romantyczną oprawę:)