środa, 27 lutego 2013

Czwarty w tym roku

Rozpędziłam się w RRami.
Tym razem obrazek na kanwie Justyny (haftytiny) w RR nr 5.




Nie potrafię obejść się bez tamborka, mimo że kanwa dość sztywna. Powstały zagniecenia, których nie chcę prasować, żeby nie zniweczyć kropeczek postawionych spieralnym mazakiem.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Następny obrazek RR

W piątek ukończony, dzisiaj poślę go dalej. Jest to siódmy obrazek. Pozostają jeszcze dwa.



Troszkę wygnieciony, ale w RR zazwyczaj nie da się wyprasować obrazków.

środa, 20 lutego 2013

Filcowa broszka

Zaczęło się od chęci posiadania filcowej torby. Marzyłam o pięknych tworach bardzo miłej osoby piszącej bloga . Niestety okazało się, że na taką torbę musiałabym poczekać do marca. A ja chciałam już!

Znalazłam w sieci inną, prostą torbę. Jej główną zaletą jest funkcjonalność. Niestety brakowało mi w niej "kropki nad i". Stwierdziłam, że stworzę sobie broszkę, którą będę mogła przypinać w dowolnym miejscu.
Dawno temu widziałam super kursik na blogu Oli.

W ten sposób wczorajszy wieczór był pod znakiem filcu. Pierwsze koty za płoty.
Mam tylko zastrzeżenia do mojego filcu. Jest dość cienki, ale dziwnie sztywny. Oto co mi powstało.





Ma swoje mankamenty, ale jest moja własna i niepowtarzalna.  Już przypięłam do torby.




Wypróbowałam też w innym zestawieniu. Pasuje mi na przykład do żakieciku w pepitkę, a pepitka ostatnio stała się moim ulubionym wzorem ;).




Skoro zima trwa to ja będę ciepło "ubrana" w filc.

wtorek, 19 lutego 2013

Z dziecięcego pokoju

Zapragnęłam wyhaftować coś w klimacie zbliżających się świąt. Wybór padł na coś małego i odprężająco kolorowego. Zając. Kolory dowolne, nie do końca trzymałam się wzoru.
Dziś usiadłam przy biurku mojego synka, w jego pokoju, wycinałam i sklejałam.
Powstała wielkanocna karteczka w dziecięcym klimacie ;)




Teraz mogę sobie powiedzieć : "Uszy do góry, śnieg przestanie kiedyś sypać ".

poniedziałek, 18 lutego 2013

Znaleziony, zdjęcia są !

Kilka razy zaglądałam pod teczkę i kabelka nie widziałam. Dzisiaj leżał sobie tam jakby nigdy nic ;).
Zdjęcia już przeniesione.
Jako pierwsze zdjęcie z 1. lutego.


W styczniu nie było czasu na własne hafty, bo w kolejce czekały RRy, poza tym zjazdy na moich studiach podyplomowych... Obecnie nie jest lepiej, ale postanowiłam wyrobić się na konkretny termin w lutym. Spóźniłam się o jeden dzień.



Ostatnie krzyżyki postawiłam w Walentynki. Powyżej gotowy, wyprasowany haft.
 Oprawiłam sama. Ciężko było zrobić zdjęcie bez cieni odbijających się w szkle. 




Okazało się, że na podłodze wychodzi to najlepiej ;). W prawym górnym rogu kilka listków kwiatka znalazło się wewnątrz w odbiciu.

Na koniec dziękuję za komentarze. Myślę, że to dzięki Wam udało się tak szybko odnaleźć kabelek. Złośliwość rzeczy martwych nie mogła dłużej trwać ;).

niedziela, 17 lutego 2013

Wcięło...

Chciałam pochwalić się ukończonym haftem JP II.
 Niestety, tak zagubił mi się kabel od aparatu, że nie dam rady. Zdjęcia są, ale nie mogę przenieść ich do komputera. Cień podejrzeń pada na męża... Czyżby tak skutecznie go sprzątnął ;) ? Zapytam go jak wróci.
Tymczasem ciepłe pozdrowienia dla tych nielicznych tu zaglądających !