Ukończony. Przed chwilą wyszyłam ostatnie "francuskie supełki", które zostawiłam sobie na koniec, po praniu i prasowaniu, i prawie o nich zapomniałam.
Korzystając z porannego słonka sfotografowałam całość w otoczeniu moich ukochanych wrzosów, prosto z lasu. Później przypomniałam sobie o supełkach, nadrobiłam to przeoczenie, i teraz miś z królikiem mogą do nas mrugnąć ;).
Teraz hafcik wędruje do moich zbiorów, a ja już mam w głowie jakieś dwa "misiowe" hafty. Muszą one jednak poczekać, bo ciąży mi w myślach coś, co zaczęłam jakiś czas temu i wypadałoby skończyć.
Na końcu kolejny jesienny akcent. W lasach trwa grzybobranie, na szczęście nie wszystkie grzyby tak szybko znikają. Niektóre zostają, aby nacieszyć oczy osób takich jak ja ;).
Natknęliśmy się na tego muchomorka w małym zagajniku podczas naszej rodzinnej weekendowej wycieczki rowerowej. Przypomniałam sobie o tym zdjęciu na widok leśnej galerii na blogu Chranny . Polecam do obejrzenia jej piękne zdjęcia.
sweetaśny misio :) a i muchomor niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńI takich jak ja :))) Misiek śliczny :)
OdpowiedzUsuńMisiek bardzo sympatyczny:) A muchomorow nie lubie:P
OdpowiedzUsuńCudny misiek :)
OdpowiedzUsuńŚliczna praca! Bardzo lubię urocze obrazki z tej serii.
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek, pluszaki są cudne :)
OdpowiedzUsuńcudności:)))))))) a od grzybów uciekam gdzie pieprz rośnie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego słodziaka ;o)
OdpowiedzUsuńUroczy miś. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńMiś słodziutki, jak to miś. Kurcze zazdroszczę umiejętności robienia supełków francuskich.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o grzybki to wolę oglądać je w naturze niż zbierać. Te jadalne zawsze uciekają mi sprzed nóg. Na 100 zebranych przez mojego męża ja znajduje 1 sztukę.
pozdrawiam
Magda
P.S. Zapraszam również do siebie
Słodki misiaczek;))
OdpowiedzUsuń