Od dawna patrzyłam na ten wzorek. Przy okazji zakupów zamówiłam sobie muliny, których mi brakowało (zdjęcie z poprzedniego posta). Postanowiłam wypróbować nową lnianą aidę 20ct. Dosyć sztywna, do tego najdrobniejsza z tych, na których do tej pory haftowałam. Wzorek piękny, ja jednak wolę gdy jest więcej krzyżyków. Tak więc brnę w backstitch'ach, a oto co do tej pory "wymalowałam".
"Anioły są takie piękne
ciche...
nietknięte..."
No to zupełnie tak, jak ja. Patrzę od dawna, ale nie na wzorek, bo wzorku tego nie mam, tylko na gotowe aniołki - właśnie te - może kiedyś...
OdpowiedzUsuńLniana mam, ale nie 18. Muszę koniecznie zamówić sobie tę 20stkę, bo u Ciebie efekt bardzo mi się podoba!!! Cudnie Ci wychodzi :)
Prześliczny ten aniołek, baaaardzo mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Przepięknie. Brnij dalej i pokazuj :))
OdpowiedzUsuńpieknie go malujesz...
OdpowiedzUsuńprzecudny :)
OdpowiedzUsuń