Żeby już nie straszyć zimowym obrazkiem pokażę jaki kwiatek zakwitł mi kiedyś na serwetce. Wczoraj podczas szukania innych serwetek w szafie ta zielona wpadła mi w ręce.
Wzorki żonkili znalazłam w Cross Stitcherze. Wtedy dopiero zaczynałam haftować i nie miałam jeszcze do czynienia z lnem. Haftowałam jedynie na aidzie. W moje ręce wpadły takie zielone bawełniane serwetki o nierównym (wówczas nie miałam o tym pojęcia) splocie. Wyhaftowałam jednego kwiatka...jedynego. I miałam dość.
Mały baranek łypie głodnym wzrokiem na tego kwiatka ;)).
czwartek, 17 kwietnia 2014
czwartek, 10 kwietnia 2014
piątek, 4 kwietnia 2014
Zimowym bałwankom mówię nie ;)
Zakwitł na tamborku i woła o resztę. Brakuje choinki i ostrokrzewu... a tymczasem całkiem inne święta się zbliżają.
Wiosenne przesilenie mnie dopadło. Wszystko wymaga nakładu sił, a sił brak.
Na pocieszenie mam śliczne bratki na balkonie. Moje dziecko sfotografowało, bo mi oczywiście brakło sił.
W następnym tygodniu postaram się pokazać ukończony obrazek SALowy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)