poniedziałek, 25 czerwca 2012

The kitchen

Czas ostatnio pędzi nieubłaganie. Zbliża się koniec roku szkolnego, ślub w rodzinie. W ubiegłym roku mieliśmy urodziny mojej mamy, święto taty. Uroczystości, wyjazdy, nie mam czasu spokojnie usiąść.

SAL Wiśniowy będzie musiał poczekać na lipiec. Obrazek zaczęłam, ale nie mam czasu go skończyć.
Kanwa na RR Pelasi od kilku dni gotowa do wysłania, nie miałam czasu zanieść na pocztę. Mam zamiar dzisiaj to nadrobić.



W środkowym napisie pominęłam kilka wyrazów, bo myślę, że na koniec umieszczę tam coś innego.

5 komentarzy:

  1. piękny hafcik:)
    też bardzo bym chciała żeby ta doba trwała trochę dłużej, jakoś czas przecieka mi między palcami...mam sto pomysłów na minutę, cała teczka wydrukowanych wzorów czeka na wyszycie...tylko ciągle tego czasu mało i mało...
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń