piątek, 14 września 2012

Bordo

Jest jesień i na większości blogów widzę fiolety. Królują wrzosy.
U mnie jednak ostatnio na tapecie ( dosłownie i w przenośni ) kolor bordowy. Po remoncie w sypialni ten kolor okazał się głównym akcentem kolorystycznym. Ścianę nad łóżkiem zdobią trzy paski wspomnianej powyżej bordowej tapety o wdzięcznej nazwie Geisha.

W międzyczasie znalazłam francuską książeczkę z wzorami "Mots doux au point de croix". Nie mogłam się powstrzymać, kiedy zobaczyłam wzorek małej japoneczki. Zaczęłam haftować. Nie znam francuskiego, ale kiedy sobie przetłumaczyłam, okazało się, że jest ona nazwana rosyjską laleczką. ??? dla mnie to japoneczka :)


Mój ukochany storczyk wypuścił już trzeci ukwiecony pęd tego roku. W dodatku w pasującym mi kolorze ;).

7 komentarzy:

  1. Ja też lubię bordo :-) i również w moim domu niektóre ściany pomalowane są taką farbą o nazwie "dzikie wino" :-) a w salonie mam borową tapetę w złote kwiaty:)
    jak dla mnie to też japoneczka, ślicznie Ci wychodzi:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny obrazeczek!!! no i storczyk:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, a mnie tu jeszcze nie było, ale z przyjemnością będę zaglądać - i zapraszam do mnie. Kocham wszystkie odcienie czerwieni, więc twoje bordo bardzo mi odpowiada, a obrazek jest rzeczywiście prześliczny!

    OdpowiedzUsuń
  4. pieknie wygladaja w zestawie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam słabość do bordowego, bo kojarzy mi się z moją Mamą.
    Storczyk pięknie się komponuje z haftem.
    Na moje oko to również Japoneczka;)

    OdpowiedzUsuń